Monday, July 04, 2016

Dzień 5

Nigdzie na świecie nie kupowałem bochenka chleba w cenie 20zł. W końcu dzisiaj miałem okazję. W miejscowości o najkrótszej nazwie na świecie czyli naszym A (czytaj „O”), są dwa sklepiki spożywcze. Radzę nie sprawdzać cen innych produktów – są dużo droższe od chleba. Nasz mały domek z dwiema sypialniami i salonem ma okna wychodzące wprost na Morze Północne i małe skaliste wysepki porozrzucane przy linii brzegowej. Za nami wznoszą się na kilkaset metrów szczyty porośnięte karłowatymi drzewami a potem tylko mchem i trawą. Ciekawskie, duże mewy przylatują na werandę licząc, że dzieci rzucą im jakichś okruch jedzenia, co Hania i Dawid czynią z niemałą radością. Osada A, bo miastem bym tego nie nazwał, oddalona jest od portowego Moskenes o niecałe 5 km, a za kolejne kilka tysięcy metrów znajdziemy malownicze Reine z kolorowymi domkami rozlokowanymi nad brzegiem morza.

0 Comments:

Post a Comment

<< Home