Sunday, February 19, 2006

Do Burkiny

Dzien 36
Rano mialem sie rozstac z Holendrami i czekac na autobus z Koro do Ouagadougou, ale zabralem sie z nimi do pierwszgo miasta w Burkinie. Przez trzy godziny przeprawialismy sie przez obydwie granice skladajace sie chyba z pieciu osobnych posterunkow policji, strazy granicznej, celnikow i jeszce innej masci oficjeli zadajacych za kazdym razem jakiegos cadeaux az w koncu dotarlismy do Burkiny Faso. Ja popedzilem autobusem do stolicy a oni zostali sobie w Ouahigouya. Ouagadougou to stolica Burkiny Faso. Niezla nazwa, prawda? Jeszcze kilka lat temu nie umialem zlokalizowac tego kraju na mapie a teraz siedze sobie w hotelu i ogladam zycie na ulicy tej ponad milionowej stolicy.

0 Comments:

Post a Comment

<< Home