Saturday, July 09, 2016

Dzień 14

Dobrej jakości autostrada łączy Porvoo ze stolicą i w pół godziny byliśmy już w centrum Helsinek . Zakupiliśmy bilet na wieczorny prom do Tallinna na godzinę 22.30. Będziemy płynąć firmą Tallink Selja Line. Bilet kosztuje 135 euro za auto, dwie osoby dorosłe i dwójkę dzieci, a podróż trwa dwie godziny. Stolica Finlandii trochę rozczarowuje. Nie ma po co szukać tutaj zachodnioeuropejskiej elegancji francuskich miast czy kolorów i finezji hiszpańskich metropolii. Helsinki nie przypominają nawet Sztockholmu czy Oslo. To dość niewielkie miasto (kilkaset tysięcy, z przedmieściami do miliona), które cechuje architektoniczny bałagan. Przynajmniej według mniej. Jest, owszem, kilka ciekawych budowli jak majestatyczna luterańska katedra czy monumentalne kamienice, ale całość nie współgra i tworzy trochę prowincjonalny charakter. Atmosferę ratuje położenie miasta nad wodami Zatoki Fińskiej, gdzie statki nieustannie kursują dodając nabrzeżu ciekawego kolorytu i życia. Jednak bazary i targowiska w samym centrum przykryte plastikowymi, kiczowatymi plandekami zabierają nas raczej na lunapark, a nie do eleganckiej stolicy skandynawskiego kraju. Dodając do tego kosmiczne ceny wszystkiego – np. prawie 40 euro za 7-godzinne parkowanie auto czy 15-20 euro za ciepły posiłek serwowany na straganie mamy nie do końca pozytywny obraz tego miasta. Są tu jednak i ciekawe rzeczy jak choćby twierdza na wyspie Suonemlinna wpisana na listę UNESCO, gdzie za 2,5 euro można dostać się z nabrzeża. Wieczorem dopływamy do Tallinna i docieramy do naszego EuropeHotelu na przedmieściach estońskiej stolicy. Tallinn także ma ceny skandynawskie i trudno znaleźć tutaj dwójkę poniżej 40-50 euro.

0 Comments:

Post a Comment

<< Home