Wednesday, January 31, 2007

Tarasy

I juz dzien szosty
Jakos dotarlismy do Banaue. Widoki podczas trasy do zapamietania na cale zycie. Ogromne tarasy ryzowe wybudowane ponad dwa tysiace lat temu przez plemiona Ifugao pokrywaja zbocza gor. Niektore zielone, niektore brazowe. Niektore suche, niektore wypelnione woda. W marcu jest pora sadzenia ryzu, wiec wioskowi zbieraja sie powoli do tego procederu. Mowia, ze tarasy to osmy cud swiata i to chyba prawda. Te, ktore widzialem w polnocnym Wietnamie i Chinach nie rownaja sie w zaden sposob.
Jest tez druga smutniejsza strona. Nie oplaca sie juz niestety produkowac ryzu na wieksza skale. Paradoksalnie mieszkancy Banaue, Bontoc i okolic importuja znacznie tanszy ryz z Kambodzy czy Wietnamu. Na wspanialych tarasach uprawiaja tylko na wlasne potrzeby, a w niektorych miejscach zaczynaja zmieniac uprawy na inne warzywa. Problemu by nie bylo gdyby nie to, ze uzywaja do tego sztucznych nawozow.
Filipinczycy to bardzo wesoly narod. Angielski znaja dobrze, nawet starsi ludzie.
Jutro jedziemy do Batad powedrowac troche po okolicy. Pozdrowienia dla mojej narzeczonej, ktora siedzi niestety w Polszy.

1 Comments:

At Wednesday, January 31, 2007 1:53:00 AM, Anonymous Anonymous said...

A gdzie pozdrowienia dla reszty?

 

Post a Comment

<< Home