Tuesday, February 21, 2006

Wiza siadla

Dzien kolejny
No i dostalem w koncu ta wize. Nawet jest wklejana, a nie zwykla pieczatka jak inne afrykanskie. Zchodzilem prawie pol stolicy w oczekiwaniu na 14.00 kiedy to konsul ostatecznie mial ja podpisac. W Ouaga wszedzie gdzie sie nie pojdzie to same urzedy, ministerstwa, jakies agencje i inne instytucje. Co oznacza w praktyce, ze nie mozna nigdzie wyciagac aparatu. Na kazdym rogu jakis wojskowy czy straznik wypatruje tylko czegos podejrzanego. Pelno sprzedawcow roznego pokroju, kazdy chce mi cos sprzedac, to karty do telefonu, ktore i tak u mnie nie dzialalyby, to jakies buty, paski, truskawki, okulary przeciwsloneczne, przewodniki po stolicy i to w jezyku francuskim. Zawsze im mowie, ze mi przykro ale nie znam francuskiego. Nic to, dalej mi wpychaja swoje towary, moze akurat postanowie sie nauczyc francuskiego, albo zaloze sobie druga pare okularow. Zdarzaja sie i tacy, ktorzy chca wypastowac buty. Chodze tu w sanadalach, ale dla nich to zaden problem, byle bym jakas kase sypnal. Jeden koles jak zobaczyl, ze mam aprat to zaoferowal, ze zrobi mi zdjecia paszportowe albo jakiekolwiek inne. To nawet logiczne, przeciez jak mam swoj aparat to wcale nie oznacza, ze moge sobie sam zrobic zdjecie. Czasami to wszystko jest troche komiczne, ale dla nich to szansa na zarobienie jakiegos grosza i przezycie. Burkina Faso to jeden z najbiedniejszych krajow na swiecie.

Pozdrowienia dla mojej narzeczonej co to sama w domu zostala.

0 Comments:

Post a Comment

<< Home