Port of Spain
Dzien 25
Prom o nazwie Lynx czyli Rys w trzy godziny pokonuje trase ze Scarbourough na Tobago do Port of Spain na Trynidadzie. Jedziemy lokalnym busikiem na lotnisko zostawic bagaze i wracamy na ostatni spacer po stolicy. A tu jak zwykle ruch i korki. W tym miescie chyba kazdy ma co najmniej dwa auta. Z drugiej strony uliczki sa waskie i jest ich malo. W rezulatacie na wyjazd z miasta czeka sie czasami do godziny. No prawie jak Chicago! Albo Banjul :-)
Rzad Trynidadu i Tobago tez ma swoje rachunki do zaplacenia, moze nie tak duze jak Fidel, ale ma. Placimy wiec po okolo 50zl podatku wylotowego i wsiadamy do Boeinga lecacego do Surinamu.
2 Comments:
Here are some links that I believe will be interested
I like it! Keep up the good work. Thanks for sharing this wonderful site with us.
ยป
Post a Comment
<< Home