Tarasy w Batad
Nie wiem czy jestesmy normalni, ale wstajemy codziennie kolo 5 - 6 rano. Lisu zrywa sie nawet kolo 4. W domu by to nie przeszlo. W kazdym badz razie, dzien jak co dzien, wstalismy przed szosta i ruszylismy tricyklem z naszym dzielnym przewodnikiem w kierunku Batad. To jakas godzina jazdy z Banaue do skrzyzowania, gdzie konczy sie droga i widac w dole, posrod tarasow ryzowych wioske Batad. Nie wygladalo tak zle, ale dostalismy w kosc. Do wioski pand godzina marszu i kolejna godzina do wodospadu Tappia, polozonego za wzgorzem. Wodospad ma 30 metrow wysokosci i prezentuje sie calkiem niezle. Powrot byl jeszcze ciezszy. Zaczelo kropic i brakowac sil. Tak to jest jak sie sportu nie uprawia. Zdazylismy ledwie na nasz autobus do Manili o 17.30. Tak dla obrazu cen to bilet na 8 godzinna jazde z Banaue do Manili kosztowal 9 USD. Filipiny nie sa drogie.
6 Comments:
No bo według polskiego czasu chodzice spac o 15.00 a wstajecie o 23.00, stąd wyczerpanie po waszym porannym trekkingu i innych spacerach, które-jak dla Polaków- odbywają się w nocy:-)
W takim razie cale szczescie ze trenowalismy w Nysie nocne chodzenie od "wodopoju" do "wodopoju" :) :)
Cos za dlugie przerwy nam fundujecie! Nie oszczedzajcie az tak!
Dosyc tego leniuchowania na plazy - czekamy na nowe RELACJE co z wami , chyba nie zapomnileliscie o waszych obowiazkach !?!? Pamietajcie - najpierw obowiazki a pozniej przyjemnosci !!!!!!!!!!!!!!
Dla wszystkich niecierpliwych: nowe widomości już we wtorek, Tomek dzwonił dzisiaj do mnie, u nich wszystko ok, płyną nocnym promem na Baracay (plaże :-) i owszem) ale relację z nurkowania z 10-cio metrowymi rekinami u wybrzeży Legazpi napisze Wam już sam.
miało być Boracay;-)
Post a Comment
<< Home