Tuesday, February 13, 2007

Bali

Na Bali jeden dzien
Wyladowalismy zaraz przy oceanie. Lotnisko polozone jest 5 km od kurortu o nazwie Kuta. Pas startowy zaczyna sie kilka metrow przy brzegu. Turystow niewielu jak na taki kurort. Po pierwsze to nie sezon, a po drugie zamachy zrobily swoje. Generalnie komercja i jak ktos chce zobaczyc Indonezje i prawdziwe Bali to na pewno niech omija Kute.
Jedyne co mi sie podobalo to fale na ktorych surferzy cwiczyli swoje umiejetnosci. Morze zawsze jest piekne. Wieczorem chcielismy poleciec na Sulawesi, ale samolot byl juz pelny i musielismy przelozyc to na rano.

Sulawesi zwane dawniej Celebes slynie z ludu Toraja zamieszkujacego srodkowa czesc wyspy. Toraja maja specyficzne obrzadki zwiazane z chowaniem zmarlych, ale o tym napisze jak tam dotrzemy. Na razie siedzimy w internetowni w domu handlowym w Makasar na poludniu wyspy. To ogromne, ponad 1,5 milionowe miasto. Kupilem przed chwila sok z owocu o nazwie durian. Zawsze chcialem go sprobowac, bo krazyly o nim rozne legendy. Sa niestety prawdziwe. Owoc i sok smierdza nieziemsko. Smak soku tez nie najlepszy, ale podobno owoc nie jest zly. Chyba sie juz jednak nie skusze :-)

Dzisiaj zwiedzajac port wprawilismy wszystkich w niezly ubaw. Kilku rybakow gralo w noge. Gdy przechodzilismy podali nam przyjacielsko pilke. Maciek zamachnal sie i kopnal. Pilka poleciala i to razem z butem, ktory poszybowal na kilka metrow w gore. Wszyscy slaniali sie ze smiechu...

Where are you from?
Poland.
Holand?
No. Poland.
A Polandia? Polandia good. Lech Walesa. Dudek. Polandia good.

Takie dialogi odbywamy czesto na ulicach. Jutro spadamy ochlodzic sie troche w gory do Torajow. Pozdrowienia dla mojej Aneczki i wszystkich czytajacych o dwoch Polaczkach w Indonezji.

3 Comments:

At Tuesday, February 13, 2007 11:12:00 PM, Anonymous Anonymous said...

Hola :) os estoy observando y en mi opinion vuestro viaje se desarrolla bien, no? :) me daron miedo los tiburones! tened cuidado y pasadlo bien! Hasta la vista en Nysa :)

 
At Tuesday, February 13, 2007 11:20:00 PM, Anonymous Anonymous said...

...dieron, por supesto. Tomek, regresa a casa, mi espanol se va empeorando sin nuestras clases ;)

 
At Saturday, February 17, 2007 1:17:00 AM, Anonymous Anonymous said...

Dla niecierpliwych: Tomek i Maciek sa w Tona Toraja, uczestniczyli w slynnej ceremonii pogrzebowej, strasznie wolno dziala internet i Tomkowi nie udalo sie nic napisac. Dobrze, że komórki działają tam bez zarzutu :-)Dzisiaj wracają do Makasar.

 

Post a Comment

<< Home