Tuesday, February 20, 2007

Sulawesi

Narobilo sie troche zaleglosci w pisaniu. Od razu powiem, ze to nie z lenistwa tylko z braku internetu. W koncu siedzimy w Denpasar na Bali w malej intersieciowni, pot splywa z czola i probuje cos wydusic z tych wolno dzialajacych komputerow. Wiec po kolei.

Makasar jest bardzo goracym miejscem praktycznie przez cala dobe. W nocy temperatura nie spada chyba ponizej 30 stopni. Mieszka tu pona poltora miliona ludzi. Glownie muzulmanie. Rano w srode wyruszylismy autobusem do krainy Toraja, jakies 300 k m na polnoc. Caly dzien jazdy, troche spania, troche patrzenia przez szybe, kilka postojow i tak zlecial dzien. Pod wieczor wjechalismy w gory i przejechalismy slynna brame uformowana na ksztal rogow byka, znaku charakterystycznego dla Torajow.
Mielismy szczescie bo wieczorem dowiedzielismy sie, ze jutro w pobliskiej wiosce ma odbyc sie pogrzeb jakiejs waznej staruszki. Wlasciwie przyjechalismy tu zeby zobaczyc taka ceromonie, ale nie liczylismy na to, ze bedzie juz na nastepny dzien.
Rano ruszylismy do wioski na motorkach. Wioska jak wioska, kilka domow i zwierzeta. Zjechalismy nizej do ogromnego prostokatnego placu otoczonego prowizorycznie zbudowanymi domkami przyozdobionymi na kolorowo, w ktorych siedzialy setki ludzi. Wszyscy zwroceni z zaciekawieniem na blotnisty plac na ktorym zaczeto przyprowadzac byki.
I zaczelo sie. Pierwszy byk przywiazany do drewnianego slupka dostal maczeta przez gardlo. Postal przez chwile poczym podniosl glowe do gory i trysnela fontanna krwi. Zatoczyl sie, przewrocil zaczal wierzgac... Przyprowadzono drugiego. Maczeta w gore i tepy, gluchy odglos przecinanego gardla. Odslobnieta krtan. Fontanna krwi. Druga ofiara. Trzeci byk zaczal biegac wokol slupka deptajac dwa wczesniejsze, juz nie zyjace. Rzez. Jeszcze czwarty, piaty i tak kilkanascie. Ktorys z mlodych katow, jeszcze nie wprawionych zle trafil i byk zaczal uciekac. Straszac cala widownie. Ktorys z bardziej doswiadczonych oprawcow dokonczyl dziela. Wszystko trwalo moze pol godziny, moze godzine. Nie wiem, bo nie bylismy w stanie oderwac uwagi i wzorku od calego makabrycznego widowiska. Wlasciwie nie odzywalismy sie do siebie, tylko patrzylismy z wytrzweszczonymi oczami. Na koncu mistrz ceremoni przez mikrofon cos oglaszal. Nie wiem co, bo to w jezyku Toraja. Pozniej byki zaczeli obdzierac ze skory, cwiartowac, rozdajac mieso rodzinie. Upuszoczona krew poszla na zupe. Trudno to wszystko opisac, musicie zaczekac na zdjecia i moze film, ktory Maciek krecil. Na koncu przewodnik zapytaj czy to bylo interesujace. Interesujace? Tak, bylo.

Potem pojechalismy na ceremonie poswiecenia domu, gdzie kilkadziesiat ryczacych swin zwiazanych lezalo przed domem i czekalo na jutrzejsze zabicie w ofierze. Ale to juz bylo nic w porownaniu z rzezia bykow.

Dzien kolejny minal na ogladaniu wiosek Torajow. Jak znajde jakis szybszy internet to troche napisze, bo Toraja to ciekawy lud.
Kolejnego dnia zaproszono nas, zupelnie przypadkiem, na lokalny slub do wioski. Msza, przemowienia, poczestunek, muzyka i my. Wielka atrakcja. Zaraz po mlodej parze. Robili zdjecia mlodej parze i nam. Rodzina, dzieci, starsi i mlodzi. Dwaj obywatele z Polandii. Bardzo oblegani. Przemili sa Ci ludzie.

Nocnym autobusem ruszylismy do Makasar i rano przesiedlismy sie do malego jeepa pedzacego na wschod do wioski Bira. Polozona jest nad morzem. Ladnie tu i spokojnie. Turystow zero, a mogloby byc conajmniej kilkaset.
Ponurkowalismy, pojedlismy swieze ryby i wrocilismy dzisiaj do Makasar. Godzina lotu i jestesmy w Denpasar. Jest dziesiata wieczorem i jest chyba 30 stopni. Jest goraca. To lubie.
Pozdrowienia dla mojej narzeczonej.
Saludos tambien para mi maestra de espanol.

3 Comments:

At Tuesday, February 20, 2007 10:54:00 AM, Anonymous Anonymous said...

Chłopaki wybierają się z Bali na Lombok, zapraszam na świetną stronę ze zdjęciami satelitarnymi tych wysp:

http://volcano.und.nodak.edu/vwdocs/volc_images/southeast_asia/indonesia/lombok.html

 
At Tuesday, February 20, 2007 10:56:00 AM, Anonymous Anonymous said...

Źle sie skopiowało, więc jeszcze raz:


http://volcano.und.nodak.edu
/vwdocs/volc_images
/southeast_asia/indonesia
/lombok.html

 
At Tuesday, February 20, 2007 12:03:00 PM, Anonymous Anonymous said...

a w przyszłym roku to gdzie jedziecie, może zacznę oszczędzać. Może brat mnie zabierze

 

Post a Comment

<< Home