Thursday, June 28, 2007

Poczatek z przygodami

Podrozowanie to przygody. Czasami przyjemne, czasami mniej. Zaczelo sie z malymi problemami. Samolot Air France z Berlina do Paryza przylecial z 20 minutowym opoznieniem. Nie byloby w tym nic strasznego i zlego gdyby nie to, ze przy wsiadaniu do kolejnego samolotu lecacego do Johannesburga byla ogromna kolejka przy odprawie. Stalismy wiec niecierpliwie przebierajac nogami i spogladajac na zegarek. Gdy wybila godzina odlotu bylismy dalej w kolejce. Nie wierzylem jednak, ze ze boeing lecacy prawie 10 tysiecy kilometrow nie moze poczekac 20 minut na kilku spoznionych pasazerow. W koncu odprawilismy sie i biegiem puscilismy sie do samolotu. Okazalo sie jednak, ze nie poczekal. Polecial bez nas. Po prostu wystartowal i polecial. Na poludnie. Do Republiki Poludniowej Afryki. I to bez nas.
Teraz juz bez pospiechu udalismy sie do okienka z reklamacjami, majac nadzieje, ze czcigodne francuskie linie postawia sie na wysokosci zadania i wysla nas do kraju Nelsona Mandeli innym samolotem. Moze lufthansa albo South African. Niestety nie byli skorzy do pomocy. Co uslyszelismy? "Przykro mi, ale mieli Panstwo wystarczajaca ilosc czasu na przesiadke. Nie mozemy nic dla Panstwa zrobic" Jak to? Pytamy oburzeni. "Aha, przepraszam. Mozecie Panstwo udac sie do okienka sprzedazowego i kupic nowy bilet"
Chyba zwariowali. Nie poszlismy...

Tuesday, June 12, 2007

Teraz Pokrzywna









Zakopane. Zobaczcie.