Sur i bagaze
Wypozyczalnia aut takze sie nie spisala. Najpierw czekalismy caly dzien na fotelik dla Dawida, a jak nam dowiezli to sie okazalo, ze jest za maly. Machnelismy reka i nie czekalismy kolejnego dnia az moze ktos dowiezie kolejna nietrafiona wersje. Dawid powiedzial, ze ten fotelik podoba mu sie. W poniedzialek rano dowiedzielismy sie, ze bagaze dolecialy. Popedziem wiec na lotnisko i po godzinie siedielismy juz w drodze do Sur. Omanczycy wybudowali nowa autostrade jadaca na poludnie wiec podroz ze stolicy zajmuje tylko niecale trzy godziny. W polowie zrobilismy sobie postoj ogladajac piekny wawoz Wadi Tiwi. Samo Sur wyglada na troche chaotycznie zabudowane i brudne, ale nadmorska promenada z latarnia morska w tle jest ciekawa. Jutro chcemy podgladnac jak buduja tutaj drewniane statki. Pogoda jest nieco lepsza niz w Polsce - 28 stopni i swieci slonce.