Saturday, January 30, 2010

Rio sie bawi

Dzisiaj sobota wiec miasto sie bawi. Poszedlem kupic wieczorem cos do jedzenia i po drodze natrafilem na uliczna impreze. Tu juz chyba wszyscy cwicza przed karnawalem. Tlum roztanczonych cariocas, jak mowia na mieszkancow Rio, zalal cala ulice, tak ze trudno bylo przedostac sie. Wszedzie slychac muzyke, widac tance i ten upal... Jest niezle. Rano po kapieli w cieplym Atlantyku ruszylismy na Pao de Azucar czyli Glowe Cukru. Z tego wznoszacego sie na 396 metrow ponad poziom oceanu wzgorza rozposciera sie wspanialy widok na miasto posiadajace 37 piaszczystych plaz. Czyz nie warto przyleciec do Rio de Janeiro? Jutro startujemy do Foz do Iguazu.


























Friday, January 29, 2010

Gorace Rio







Jestesmy wiec w Rio de Janerio. Najpierw lot z zimnego Wroclawia do Londynu, gdzie osiem stopni powyzej zera sprawialo mile wrazenie ciepla, a potem cala noc w airbusie brazylijskich lini TAM. W piatkowe poludnie bylismy juz w Rio. Termometry na ulicach pokazywaly 36 stopni celsjusza w cieniu. Dawid troche sie dziwil, ale jest pieknie i chyba ocean podoba mu sie. Jadac z lotniska do dzielnicy Ipanema mijalismy stadion Maracana i rozlozone na wzgorzach fawele. Jutro ma byc wiecej slonca wiec planujemy wjechac kolejka na na wzgorze Corcovado, aby spojrzec na miasto z gory. Dzisiaj delektowalismy sie atmosfera plazy Ipanema. Zobaczcie.